Mój
dziwny Kraj
Jak
można tu żyć i nie kochać,
Tego
dziwnego, pięknego kraju,
Choć
często zdarza się tu szlochać
I
wciąż daleko jest do raju.
Maków
czerwonych,
Co
w łanach zboża mieszkają,
Szelestu
liści brzózek zielonych,
I
małych świerszczy, co w kącie grają.
I
bez tak nigdzie nie pachnie na świecie,
Gdy
wiosna na dobre się zjawi,
Jak
tutaj, więc nie można przecież,
Tego
wszystkiego zostawić.
Za
późnej, zimnej, kapryśnej wiosny,
Zimy,
co trwa bez końca,
Srebrzystych
świerków, pachnącej sosny,
W
złotych promieniach słońca.
W
żadnym zakątku wielkiego świata,
Nie
byłabym tak szczęśliwa,
Jak
właśnie tutaj, gdy wciąż po latach,
Na
nowo piękno odkrywam.
I
żadne morze, nigdzie na świecie,
Nie
koi tak swoim szumem,
Lecz
o tym wszystkim, na pewno wiecie,
To
przecież tak łatwo zrozumieć.
Dlatego
nigdzie stąd nie wyjadę,
Taka
już ze mnie idiotka,
Bo
nigdzie więcej, na całym świecie,
Tylu
absurdów nie spotkam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz