Eldorado
Tak
bardzo chciałabym na chwilę,
Mieć
swoje małe Eldorado,
Taką
krainkę szczęśliwości,
Gdzie
w smutne dni odnajdę radość.
Właściwie
nic nadzwyczajnego,
Maleńki
uśmiech, czułe słowo,
A
obok twarz kogoś bliskiego,
Bym
się poczuła wyjątkowo.
Zwyczajny
mlecz zmienia się w różę,
Rozsiewa
zapach herbaciany,
A
ja z jej płatków sobie wróżę,
Czy
przyjdzie dziś ktoś ukochany.
Już
twoje ciche kroki słyszę,
Ułamki
sekund tylko dzielą,
Gdy
mnie zabierzesz w nocną ciszę
Z
podniebną, gwiezdną karuzelą.
Ale
to moje Eldorado, to świat daleki,
Zjawia
się w snach, nigdy na jawie,
Bo
gdy otwieram znów powieki,
To
odlatuje jak latawiec.
Schowam
się w nim i tam zostanę,
Nikt
już mnie stamtąd nie zabierze,
Nim
zbudzi mnie nowy poranek,
Że
jednak jest... uwierzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz