Odwiedziny

O mnie

Dzień dobry, witam na moim blogu. Będę tu zamieszczać swoje wiersze o bardzo różnej tematyce. Piszę pod wpływem emocji, z potrzeby serca, z obserwacji, Jak mi wesoło lub jak mi smutno. Może ktoś przeczyta i zamyśli się albo uśmiechnie. Dużo wierszy poświęcam swojemu mężowi, który odszedł - w tym roku mija 20 lat. Pierwszy wiersz zamieszczam dla niego. Zapraszam też do You Tuba, gdzie zamieszczam filmiki ze swoimi wierszami. Kasyda21.

środa, 19 września 2012


Przyszłam na chwilkę

Przyszłam do ciebie pogadać,
Usiądę na chmurce cichutko,
Bo wiem, że gdy mnie wysłuchasz,
Zaradzisz moim smutkom.

Wtulę się w twoje ramiona,
W twój ciepły głos się wsłucham,
Znowu poczuję się silna,
Potrzebna mi twoja otucha.

Przytul mnie mocno do siebie,
Aż w piersi zabraknie mi tchu,
Tak bardzo brakuje mi ciebie,
Twych ciepłych, dobrych słów.

Tych nocy gorących, majowych,
Ciągle nie mogę zapomnieć,
Odeszły razem z tobą,
Dlatego wracam do wspomnień.

W nich czuję się bezpiecznie,
Znów razem do parku idziemy,
Siadamy na naszej ławeczce,
Pod drzewem, wśród zieleni.

Ptaki dla nas śpiewają
I każdy kwiat dla nas zakwita,
Pomilczmy sobie do rana,
Czekając, aż dzień zaświta.

W nowy dzień wejdę silniejsza,
Po takiej gorącej nocy,
Gdy chociaż przez krótką chwilę,
Popatrzę w twoje oczy.






sobota, 15 września 2012


Pustka

Za oknem jeszcze resztki nocy,
W głowie wspomnienia się kołaczą,
I znowu chcą się ze mną droczyć,
Czy mnie pocieszą, czy osaczą?

Gdy świeci słońce, są promienne,
I serce jakoś szybciej bije,
Lecz gdy przychodzą dni jesienne,
Wszystko jest smutne i zawiłe.

Jakaś tu dziwna pustka wokół,
I znowu cisza w uszach dzwoni,
Odszedłeś i zabrałeś spokój,
Tak mi brakuje twojej dłoni.

I jestem wściekła, że cię nie ma,
Bo każdy dzień bez ciebie smuci,
Już się dla ciebie nie ubieram
I nie mam z kim się dziś pokłócić.

A dni po kłótni były piękne,
Tak było dobrze znów się godzić,
Noce upojne i namiętne
I taki cudny świt przychodził.

poniedziałek, 10 września 2012


Zdjęcia

Na starych zdjęciach w albumie,
Czas się kiedyś zatrzymał,
Patrzę na twarze znajome,
Których już ze mną nie ma.

Uśmiechają się do mnie
Z tych zszarzałych karteczek,
Choć już dawno odeszli,
Żyją sobie gdzieś w świecie.

Gdzieś się wszyscy rozpierzchli,
Po kraju rozjechali,
I niewielu jest takich,
Co tu ze mną zostali.

Nie pamiętam ich imion,
Uleciały z pamięci,
Ale są ze mną tutaj,
Młodzi i uśmiechnięci.

Wszystkie dawne przyjaźnie
I te pierwsze miłości,
Widzę dzisiaj wyraźnie,
Wszystkie zdrady, zazdrości.

Chciałabym dziś przeżywać,
Tylko takie kłopoty,
Lecz nie można zatrzymać,
Lat, gdy było się młodym.



piątek, 7 września 2012


Złota rybko

Gdybym miała złotą rybkę,
Spełniła by moje życzenia,
Te trzy, dla mnie takie ważne,
Takie najskrytsze marzenia.

Pierwsze życzenie: byś był,
Codziennie, o każdej porze,
Czy słońce gorące praży,
Czy mróz okrutny na dworze.

Po drugie, by wróciła młodość,
Taka szczęśliwa, beztroska,
Gdy wielka, szalona miłość,
Budziła do życia, jak wiosna.

A trzecie marzenie, to banał,
Żebyś mnie kochał, nic więcej,
Był ze mną od zmierzchu do rana
I wszystkie mi chwile poświęcał.

Brylanty, złoto, klejnoty,
Daj tym, co miłość już mają,
Codzienne, gorące pieszczoty,
Już im nie wystarczają.

A mnie wystarczą twe oczy
I twoja miłość gorąca,
Bo wszystkie chwile przy tobie,
Są, jak promienie słońca.

Więc widzisz złota rybko,
Że proszę cię o tak mało,
Spełnij życzenia te szybko,
Bo czasu niewiele zostało.

poniedziałek, 3 września 2012


Jak?

Chciałam do Ciebie zadzwonić,
Po co? Już zapomniałam.
Chyba tak sobie, po prostu, po nic,
A przecież jeszcze wczoraj wiedziałam.

Ułożyłam sobie wszystkie słowa,
Wybrałam je bardzo dokładnie,
By zacząć wszystko od nowa,
I nie czuć się już tak bezradnie.

Powiedzieć, że Ci wszystko wybaczam,
Jak bardzo mi Ciebie brakuje,
Dopiero teraz wiem, co to znaczy,
Jak dzień bez Ciebie smakuje.

Podniosłam do ucha słuchawkę,
I przyszła nagle refleksja,
Że gram o za dużą stawkę,
Po co mi znów taka lekcja.

Bo nawet, gdy Ci zdradę wybaczę,
Nie będę umiała zapomnieć,
I pewnie nie raz zapłaczę,
Kiedy przytulisz się do mnie.

I nie wiem, czy sił mi wystarczy,
By niechęć do Ciebie przełamać,
I winą Cię nie obarczyć,
Za to, że wciąż byłam sama.

I jak mam Ci teraz zaufać,
I bez zastrzeżeń uwierzyć?
Że więcej mnie nie oszukasz.
I z nowym kłamstwem się zmierzyć.