Odwiedziny

O mnie

Dzień dobry, witam na moim blogu. Będę tu zamieszczać swoje wiersze o bardzo różnej tematyce. Piszę pod wpływem emocji, z potrzeby serca, z obserwacji, Jak mi wesoło lub jak mi smutno. Może ktoś przeczyta i zamyśli się albo uśmiechnie. Dużo wierszy poświęcam swojemu mężowi, który odszedł - w tym roku mija 20 lat. Pierwszy wiersz zamieszczam dla niego. Zapraszam też do You Tuba, gdzie zamieszczam filmiki ze swoimi wierszami. Kasyda21.

czwartek, 30 sierpnia 2012


Zapomnieć

Nie pomagasz mi o sobie zapomnieć,
Ciągle zjawiasz się, jak gość nieproszony,
A ja nie chcę już wracać do wspomnień,
Tamten etap mego życia skończony.

Kto ci dał w życiu tyle szczęścia?
Tak, jak nikt na świecie cię kochałam,
Więc dlaczego wszystko się skończyło?
Gdzieś odszedłeś w dal, a ja zostałam.

Tyle czasu wciąż o tobie śniłam,
Bo nie chciałam z serca cię wyrzucić,
Dzisiaj wiem, że się pomyliłam,
Wiem, to koniec i nigdy nie wrócisz.

Bardzo chciałam, prawie się udało,
Ulokować uczucia w innej twarzy,
Lecz erzac, namiastka, to za mało,
Gdy o innych oczach wciąż się marzy.

Chociaż już nie spojrzą w moją stronę,
To nocami same się zjawiają,
Jak niebo, bezchmurne błękitne
I zapomnieć mi nie pomagają.

Nieważne ile spotkam miłości,
Ile wyznań napiszę w wierszach,
Najcenniejsza, najważniejsza na świecie,
Pozostanie w moim sercu ta pierwsza.


sobota, 25 sierpnia 2012


W albumach


Dawałeś mi tyle szczęścia i bezgranicznej radości,
Że nagle zaczęłam się bać, że wszystko kiedyś się skończy.
Bo przecież nic nie trwa wiecznie, tak postanowił Bóg,
I miłość też się wypala, gdy się przekroczy próg.

To życie pisze scenariusz, bez żadnej autoryzacji,
Nie pyta o nasze uczucia, nie pyta o nasze zdanie
I nigdy nie chce wysłuchać naszych cichych relacji,
Bo nie chce dać odpowiedzi na najzwyklejsze pytania.

Dlaczego miłość odchodzi, choć była wielka jak morze,
I w sercach kropla goryczy drąży sumienie jak skała,
I żadne z nas już niczego zrobić nie może,
Żeby było jak dawniej, żeby tamto zostało.

Ale dziękuję Ci za to, że zawsze przy mnie byłeś,
Byłam kochana, bezpieczna, gdy czułam Twoje dłonie,
I niebo się otwierało, gdy czule mnie pieściłeś,
I byłeś boskim balsamem na me płonące skronie.

Nie wiem czy jeszcze kiedyś spotka mnie taka miłość,
To co jest takie piękne, nie tak często się zdarza,
Ale naprawdę warto pamiętać o tym co było,
Choć w pamięci albumach to co było odtwarzać.

czwartek, 23 sierpnia 2012


Dzięciołek

Przyleciał dziś do mnie dzięciołek,
Siadł na topoli przy oknie,
Stuka zawzięcie w korę,
Czerwony łepek mu moknie.

Nie zwraca uwagi na sroki,
Co chcą go na siłę przepędzić,
Każdy robaczek mu drogi,
By głodny brzuszek napełnić.

Wśród nagich gałęzi drzewa,
Postać to malownicza,
Choć jak skowronek nie śpiewa,
Od rana po prostu zachwyca.

Nie wiem skąd tu przyleciał,
Przysiadł na miejskiej topoli,
A może ktoś mu powiedział,
Że tu się naje do woli.

Więc nie odlatuj dzięciołku
I zostań na dłuższą chwilę,
Dla ciebie przegonię sroki,
Bo z tobą jest dużo milej.


poniedziałek, 20 sierpnia 2012


Stara ławeczka

Przed moim oknem stoi ławeczka,
Stara, zniszczona i obdrapana,
Czasem na chwilę ktoś na niej siada,
Ale dziś jeszcze jest całkiem sama.

Pora jest wczesna, bo świt się budzi,
Słońce leniwie przebija chmury,
Chce delikatnie obudzić ludzi,
I patrzeć na nich przyjaźnie z góry.

Właśnie przysiadła na niej staruszka,
O której wszyscy już zapomnieli,
I swoim losem , biciem serduszka,
Nie ma już teraz z kim się podzielić.

Włosy siwiutkie, ręce styrane,
I cała postać jakaś zgarbiona,
To co za młodu było jej dane,
Zabrała starość w swoje ramiona.

Tylko z ławeczką może pogadać,
Co w swoim życiu tyle widziała,
Nawzajem wszystkie sekrety zdradzać,
Bo każda będzie milczeć jak skała.

Przychodzi tutaj prawie codziennie,
Gdy w miarę ciepło i deszcz nie pada,
Bo przecież oprócz starej ławeczki,
Nie ma już dzisiaj z kim pogadać.


piątek, 17 sierpnia 2012


Zwyczajnie

Poczułam zapach kawy,
Gdy otworzyłam oczy,
Za oknem się rozbudzał,
Wiosenny dzień uroczy.

Promienie ciepłego słońca,
W mej szybie się odbiły,
Wróbelki zaćwierkały,
Że ten dzień będzie miły.

Zaczęłam dzień od kawy,
Jak zwykle mam w zwyczaju,
I było mi tak dobrze,
Poczułam się jak w raju.

Uświadomiłam sobie,
Jak mało mi potrzeba,
Spokój, kawa, muzyka,
Za oknem błękit nieba.

Bo dobrze jest się cieszyć,
Nawet z takich drobiazgów,
Przez chwilę się nie spieszyć,
W szarzyźnie szukać blasku.

Nie martwić się na zapas,
Że znowu coś nie wyjdzie,
Promienie słońca łapać,
A miłość? Sama przyjdzie.


środa, 15 sierpnia 2012


Skąd ta róża?

Skąd ta róża wzięła się na stole?
Jeszcze wczoraj jej tutaj nie było,
Ktoś ją w nocy cichutko położył,
Bo chyba mi się to nie śniło?

Czasami, gdy wstaję o świcie,
Nagle czuję twoją obecność,
Może byłeś tu, jak cichy wielbiciel,
Tylko nie budziłeś, tak przez grzeczność.

Dopadają mnie czasem złudzenia,
Że ktoś stale czuwa nade mną,
Ale może to tylko marzenia,
Co zjawiają się w taką noc ciemną.

Postawiłam drugą filiżankę,
Gdy robiłam sobie rano kawę,
Może wpadniesz, wypijemy razem,
Jak nie zdążysz, to ci ją zostawię.

Brakuje mi tych wspólnych poranków,
I tych rozmów o nieważnych sprawach,
Zawsze wszystko z tobą było proste,
Nie musiałam niczego udawać.

Poszłam dzisiaj na spacer do parku,
Pośród drzew widziałam znaną postać,
Gdy wróciłam, róży już nie było,
Ale jej przepiękny zapach został.


poniedziałek, 13 sierpnia 2012



Chciałabym

Co chciałabyś dzisiaj usłyszeć?
Gdy świeży dzień nastanie,
Świt przerwie nocną ciszę,
Rozbudzisz się kochanie.

Chciałabym słyszeć szum fali,
Co lekko dotyka brzegu,
Trzepotu mewy w oddali,
Skrzypienia świeżego śniegu.

Śpiewu małego skowronka,
I szumu liści na drzewach,
Jak wiatr rozwiewa nasionka,
I czarny kos w trawie śpiewa.

Ale najbardziej bym chciała,
Słuchać, jak serce twe bije,
By chwila ta wieczność trwała,
Bo wtedy naprawdę żyję.


sobota, 11 sierpnia 2012


Kolejny dzień

Kolejny dzień, zerwany z kalendarza,
Odchodzi w zapomnienie,
Zostawić go bez komentarza?
I okryć go milczeniem?

Jak rejestrować wszystko
Co w życiu się zdarzyło?
Zapomnieć zdrady i rozstania
Zostawić tylko miłość?

Zapisać tylko dobre dni,
A inne, złe wyrzucić?
Bo potem koszmar nam się śni,
Gdy pamięć do nich wróci.

Nagle zjawiają się demony,
Odzywa się sumienie,
I jakiś żal nieutulony,
A czasem rozdrażnienie.

Że wszystko można było,
Zmienić, zrobić inaczej,
Bo już mądrości nam przybyło,
Choć to niewiele znaczy.

Wciąż błędy powtarzamy,
Niezmiennie, takie same,
Choć zmienić bardzo się staramy,
To w głowie stale zamęt.

I znowu rodzi się dylemat,
Czyja to była wina?
To jest odwieczny życia temat,
A odpowiedzi nie ma.

piątek, 10 sierpnia 2012


Tylko ze snu

Po nocy złej, co wreszcie się skończyła,
Poranny świt przyniósł mi ukojenie,
Nie wiem dlaczego znów o tobie śniłam,
Gdy dawno już odszedłeś w zapomnienie.

Znam cię ze snów, nigdy cię nie widziałam,
A tak dokładnie opisać cię potrafię,
Bo wyobraźnia moja, taka wybujała,
Rysuje mi dokładną twoją fotografię.

Wędruję po omacku po twej twarzy,
Czuję wyraźnie, wiem kiedy się śmiejesz,
Ale na więcej boję się odważyć,
Bo jaka ja jestem, ty przecież nie wiesz.

Bardzo bym chciała, byś wreszcie się zjawił,
Żebym już niczego nie musiała zmyślać,
Nawet gdybyś miał tu jedną noc zabawić,
Mogłabym potem spokojnie się wyspać.

Ale znam cię przecież tylko ze snów,
Ukrywasz się stale za kotarą nocy,
A cichy szept twych gorących słów,
Tak nagle milknie, gdy otworzę oczy.

Ale ciągle śnię, bo tak lubię marzyć,
Że się odważysz i będziesz na jawie
I w moim życiu jeszcze coś się zdarzy,
Przyjdziesz i nie znikniesz, jak w chmurach latawiec.


środa, 8 sierpnia 2012


Tworzyłam Cię

Tworzyłam ciebie długo, z namysłem, powoli,
Aby każdy drobiazg wymyślić dokładnie,
Że gdy los nam kiedyś spotkać się pozwoli,
Każdy szczegół w tobie wyglądał najładniej.

Najpierw oczy, duże, błękitne, wilgotne,
Potem włosy, jasne, srebrem przeplatane,
Duże, ciepłe dłonie, już nie tak samotne,
Jak te, co wciąż szukają czułości nad ranem.

I silne ramiona, dające tę pewność,
Że każdy dzień następny, słońcem się rozżarzy,
Że noce już nie będą straszyć swoją czernią,
I wszystko się spełni, o czym można marzyć.

Tylko w szarym życiu, los nam figle płata,
Dobrze, że za darmo są stale marzenia,
Zamykamy oczy i do końca świata,
Widzimy to co chcemy na prywatnej scenie.

Więc zamykaj oczy, najczęściej jak możesz,
I wybiegaj daleko swą wspaniałą myślą,
Bo tylko to jedno w życiu ci pomoże,
Swój jedyny ideał tak naprawdę wyśnić.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Wróciłam z krótkiego pobytu w Busku, trochę odpoczęłam i mogę egzystować dalej.


Różne słowa
Siedziałam na brzegu morza i na piasku pisałam,
Różne słowa, których znaczeń w ogóle nie znałam,
Mądre i głupie, jak bazgroły szkolne,
Nie wiedziałam, których używać mi wolno.

Nie wiedziałam, które powinno być pierwsze,
Przyjaźń, miłość, lojalność, albo zaufanie,
I myślałam, że to z nich powstają wiersze,
Ale wiersze, przez samo życie są pisane.

Lojalność i szczerość – słowa najważniejsze,
Wierzę ci i ufam – najważniejsze zdanie,
Z przyjaźnią czasami lepiej jest uważać,
A miłość, to słowo na wodzie pisane.

Pisałam i pisałam, aż mi się znudziło,
Bo cóż z tych wszystkich słówek wyczytać bym miała,
Nie wiem, które z nich daje większą siłę,
Przyszła fala… i nagle wszystkie mi zabrała.

I dlatego teraz mi się wszystko myli,
Bo do dzisiaj nie wiem, których z nich mam słuchać,
Czy słów, które płyną prosto z serca,
Czy słów, które szeptem wpadają do ucha.

Dobrze, że pisałam te słowa nad morzem,
Bo fala wiedziała, kiedy mi je zabrać,
Bym na słowa pisane na piasku,
Bez sprawdzenia w życiu, nie dała się nabrać.