W
gaju
W
maleńkim gaju, o bladym świcie,
Tam,
gdzie na pozór nic się nie dzieje,
Toczy
się wielka walka o życie,
Lecz
nie o stołki i przywileje.
Każde
stworzenie, małe, czy duże,
Szuka
dla siebie dobrej pozycji,
Bo
w przeciwieństwie do świata ludzi,
Nie
da się stworzyć tu koalicji.
Nikt
tu nikogo nie prowokuje,
Ani
nikomu nie da łapówki,
Chociaż
zdarzają się także szuje,
To
nikt nie zrobi komuś wymówki.
I
polny konik nie podskakuje,
Tylko
pod listkiem cichutko siada,
Gdy
widzi wróbla, co atakuje,
Małego
żuczka, albo sąsiada.
I
tak z pozoru nam się wydaje,
Że
świat przyrody – czysty egoizm,
Bo
nikt nie martwi się o sąsiada,
Tylko
przy swoim gatunku stoi.
Ale
przyroda od nas mądrzejsza,
I
nikt nie wchodzi tu w inną skórę,
Aby
pozycję swoją powiększać,
Albo
dla władzy ciągnąć za sznurek.
Lecz
świat przyrody trwa wieki całe,
Bo
każdy tutaj zna swoje miejsce,
I
tu nie wygra żaden pyszałek,
Co
się kieruje swym własnym chciejstwem.
I
nie potrzebne żadne wybory,
Nie
ma tu posłów i prezydenta,
Do
czego każdy został stworzony,
Przez
całe życie dobrze pamięta.
Więc
może puśćmy wszystko na żywioł,
Z
przyrody weźmy prawdziwą lekcję,
Która,
bez żadnych, głupich wyborów,
Potrafi
sama zrobić selekcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz