Nic
się nie stało
Coś
nagle pękło, coś się zdarzyło,
Nikt
nie pamięta, jak to się stało,
A
to po prostu odeszła miłość,
Której
wciąż kiedyś było za mało.
Była
tak piękna i taka czysta,
Jak
płatek śniegu, jak lilia wodna,
A
jednocześnie taka kwiecista,
I
stale nowych uniesień głodna.
Oboje
wtedy mieliśmy pewność,
Że
się nie skończy, to niemożliwe,
I
nie okryje jej żadna ciemność,
Bo
to uczucie takie prawdziwe.
Pewnego
dnia, wiosną to było,
Dopadła
ciebie strzała Amora,
Nowej
miłości, z ogromną siłą,
Z
którą nie chciałeś się uporać,
I
nagle, pamięć o tym co było,
W
twym sercu, duszy, gdzieś się zatarła,
Bo
usidliła cię nowa miłość,
A
tamta nasza? Ot tak… umarła.
Ale
poza tym nic się nie stało,
I
nic dziwnego nie przydarzyło,
Tak
w naszym życiu czasem się zdarza,
Że
tak zwyczajnie odchodzi miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz