Jak?
Chciałam
do Ciebie zadzwonić,
Po
co? Już zapomniałam.
Chyba
tak sobie, po prostu, po nic,
A
przecież jeszcze wczoraj wiedziałam.
Ułożyłam
sobie wszystkie słowa,
Wybrałam
je bardzo dokładnie,
By
zacząć wszystko od nowa,
I
nie czuć się już tak bezradnie.
Powiedzieć,
że Ci wszystko wybaczam,
Jak
bardzo mi Ciebie brakuje,
Dopiero
teraz wiem, co to znaczy,
Jak
dzień bez Ciebie smakuje.
Podniosłam
do ucha słuchawkę,
I
przyszła nagle refleksja,
Że
gram o za dużą stawkę,
Po
co mi znów taka lekcja.
Bo
nawet, gdy Ci zdradę wybaczę,
Nie
będę umiała zapomnieć,
I
pewnie nie raz zapłaczę,
Kiedy
przytulisz się do mnie.
I
nie wiem, czy sił mi wystarczy,
By
niechęć do Ciebie przełamać,
I
winą Cię nie obarczyć,
Za
to, że wciąż byłam sama.
I
jak mam Ci teraz zaufać,
I
bez zastrzeżeń uwierzyć?
Że
więcej mnie nie oszukasz.
I
z nowym kłamstwem się zmierzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz